EPIZOD III: MineSzalowa

Nowa nadzieja

Pokopane - ratusz
   17.08.2012. przybyłem do krainy MineSzalowa, szukając dla gildii nowego domu, który mógłby jej posłużyć na kolejne miesiące. Szalowa była średniej wielkości serwerem, utrzymanym w klasycznym trybie survival+frakcje, a zatem wydawała się być wręcz idealna do ponownej odbudowy gildii. Po małych perypetiach w okolicach spawnpointu, 18.08. wyruszyłem na zachód w poszukiwaniu odpowiedniego schronienia. Takim miejscem stała się przypadkowo odkryta, monstrualnej wielkości skalna grota, wręcz idealna do budowy czegoś w rodzaju podziemnego miasta. Tego samego dnia przystąpiłem do pierwszych prac, połączonych z poszukiwaniami surowców. Do 19.08., wraz ze świeżo przyjętym kubixem131, wybudowaliśmy pierwsze dwa skalne domostwa oraz pierwszą oświetlaną szeregiem latarni ulicę, natomiast już 23.08. całą grotę przecinały siatki dróg i szeregi drobnych domków, ubogacających całokształt. Wzniesiony został również masywny ratusz, zawierający tradycyjnie regulamin oraz listę członków gildii. Dosyć długą listę, wszak już po około tygodniu działalności, szeregi frakcji zasilali: ja, czyli Matinex, Danbro i Viktor w roli moderatorów, Piotr7, Tinek, Weyhu, Elfusion, Kokoboss, Trener32 oraz paru innych szeregowych członków. Wraz z napływem nowych ludzi dokonano jeszcze wydajniejszej rozbudowy miasta o liczne kwatery, restauracje oraz zaopatrujące je w żywność plantacje. Gildia rozwijała się w najlepsze, niczym polska gospodarka za Morawieckiego, a wzniesiony na wzgórzu górującym ponad spawnem pomnik Strongholda, miał wyraźnie świadczyć o suprematystycznych planach RycerzyPL. Można więc śmiało rzec, że zamroczyła nas zbędna duma oraz brak powzięcia odpowiednich wniosków z historii, gdyż nawet wojna ze znacznie silniejszą gildią MyZiomy, dowodzoną przez gracza Wam19, nie zdołała nas skutecznie ostrzec przed nadchodzącą katastrofą. Pod koniec sierpnia doszło jednak do konfrontacji: pod nieobecność dowództwa, MyZiomy zaatakowali garnizon RPL, złożony z obecnych na serwerze Kokobossa, Trenera i kilku zapomnianych przez historię członków, rozbijając obronę i przejmując miasto. Po tym incydencie rzeczone towarzystwo pozbierało ostatnie wartościowe surowce z częściowo ocalonego magazynu i odeszło z gildii, tworząc konkurencyjną formację AssassyniPL.


Pomnik Strongholda - okolice spawnu
Upadek Pokopanego oraz ucieczka części członków z tonącego okrętu były oczywiście szokiem dla całej gildii, który jednak nie zaprzepaścił dalszych starań w kierunku jej rozwoju. Po zwycięstwie MyZiomy tryumfowali, zyskując czasową dominację na serwerze, lecz RPL nie zamierzał pozostawać dłużny. Udawszy się na południe od spawnu, odnaleźliśmy zrujnowaną fortecę pośród piasków pustyni, która po szybkiej odbudowie stała się nową siedzibą. W owym czasie gildia liczyła około sześciu osób, a poza czwórką starych wyjadaczy byli to również gracze Munia oraz Tinek. I choć gildia stosunkowo szybko podniosła się po wypadkach minionych dni, nadal pozostawał nierozwiązany problem wojny z gildią Wama19 oraz obwarowaną w potężnym zamku gildią renegatów: AssassynamiPL. W pierwszej kolejności postanowiono zająć się tymi drugimi, co niestety pozostawiło dosyć dużą plamę na honorze RPLu: wykorzystując zawarte niedawno porozumienie, wpierw zwabiono Kokobossa w mury gildii, a następnie zabito przy udziale moim, Viktora oraz Danbrona. Wykorzystując zdobyty oręż oraz zasoby własne, rycerze całą siłą wyruszyli na twierdzę Assassynów, jednak ulegając pod ciosami obrońców, zdecydowali się wycofać z powrotem w bezpieczne mury pustynnej siedziby. Przebieg oraz kompletna porażka akcji podburzyły morale wewnątrz gildii, jednak nie osłabiły zapału w dalszej jej rozbudowie. W okolicy spawnu (wpierw w lasach na północy, a następnie na pustyni niedaleko siedziby) ponownie wybudowano małe kantorki pod szyldem „Blue Vega” znane już z Nevery i zawierające standardowe warunki przyjęcia do gildii, jak umiejętności w walce, utrzymywanie dodatniego poziomu mocy, czy też gotowość do pracy na rzecz gildii. Posterunki, z racji całkowitego braku walorów obronnych, do końca istnienia serwera kolejno upadały i ponownie powstawały, stanowiąc nie tylko punkt informacyjny dla osób spoza gildii, ale także schronienie i miejsce zaopatrzenia dla szeregowych członków RPL.

Nawanaskas

Arena w Pelurian
Po nieudanym szturmie na gildię AssassyniPL, rycerze ponownie zwrócili uwagę na gildię MyZiomy, z czasem słabnącą i tracącą na znaczeniu. Świadczyć o tym mogło choćby kilka potyczek, rozegranych z ekipą Wama19 pod spawnem oraz w okolicach Pelurian, ukazujących braki w wyposażeniu i kadrze. Niedługo potem MyZiomy wycofali się z życia serwera, a RycerzePL odzyskali nie tylko Pokopane, ale przejęli również dotychczasową siedzibę tejże gildii, położoną zaledwie kilkaset metrów dalej i wkrótce przechrzczoną na „Bastion winters”, ku pamięci dawnego sojusznika z wojen thesauryjskich. Nowe nabytki stały się kanwą dla nowego konceptu rozbudowy gildii: stworzenia nie tylko pojedynczego miasta jak istniejące już Pokopane, ale całego państwa z własnymi granicami i siecią dróg, łączącymi dziesiątki mniejszych lub większych miejscowości. Istnienie takiego bytu byłoby dosyć trudne na większych serwerach, ale nie na MineSzalowej, gdzie przy odpowiednim wykorzystaniu możliwości pluginu gildyjnego stawało się to rzeczywiście możliwe. Plan dopracowywano przez większość września, jednocześnie modernizując infrastrukturę Pokopanego oraz gromadząc zasoby do obrony przed gildią AssassyniPL oraz nowymi wrogami, jakich gildia przysporzyła sobie w tym okresie dosyć wielu. Pierwszym krokiem w realizacji konceptu gildyjnego państwa stało się przejęcie sieci kopalni i ośrodków wydobywczych na południe od Pokopanego oraz budowa areny, leżącej bezpośrednio nad podziemną metropolią. Stała się ona, nie uwzględniając leżących kilka metrów dalej drewnianych ruin, pierwszym budynkiem nowego miasta: Pelurian, mającego stać się przyszłą stolicą gildyjnego państwa. W owym czasie z gildii odeszła nieaktywna już Munia, zastąpiona jednak przez dwóch zasłużonych w bojach graczy: Sepcia4 oraz Vergisa, wyraźnie wzmacniających potencjał militarny RPLu. Wartą wspomnienia była rozgrywana w owym czasie dziwna wojna z gildią Windykatorzy, dowodzoną przez późniejszego serwerowego moderatora Donpireso (obecnie Vyzesion), wypowiedziana w odpowiedzi na ekspansyjne działania rycerzy. Wkrótce jednak okazało się, iż Donpireso w rzeczywistości był moim kolegą ze szkolnej ławki, który zupełnym przypadkiem trafił na ten sam serwer co drużyna RPL. Wojna szybko przerodziła się w sojusz, a ten niebawem zweryfikowany został poprzez konflikt z gildią Diabełki, kręcącą się po naszych ziemiach i skutecznie utrudniającą dalszy ich rozwój. Niebawem obalono również górujący nad spawnem przez około miesiąc monumentalny pomnik Strongholda, co jednak nie przełożyło się na osłabienie samych RycerzyPL, dzielnie odpierających ataki na swoje ziemie.
   
Pelurian - ściana południowa
Na początku października Pelurian w końcu rozrosło się do rozmiarów godnych stolicy. Na miejscu zalegających obok areny drewnianych ruin wzniesiono miejski ratusz, położono ulice i oświetlono je latarniami, wybudowano szereg domów z przypisaną własnością dla konkretnych członków gildii, wybrukowano szeroki Plac Zwycięstwa, a w połowie miesiąca utworzono nawet lokalnego McDonalda, otwartego dla każdego odwiedzającego miasto. W międzyczasie również granice planowanego państwa „nabrały kształtu” poprzez budowę brukowanego muru okalającego gildyjne ziemie oraz przejścia granicznego, wraz z wiodącą do Pelurian szeroką autostradą. Zgodnie z wcześniejszymi konceptami podobne drogi miały złączyć wszystkie gildyjne obiekty na terenie państwa, toteż wkrótce powstał kolejny odcinek autostrady, tym razem łączący Pelurian z położonym na północnych kresach kraju „Bastionem winters”. Kraju wkrótce ochrzczonego mianem Nawanaskasu, choć na przejściach granicznych dla ścisłości zwykło się używać wieloczłonowej nazwy: „Nawanaskas – państwo gildii RycerzePL”. Wraz z nadaniem nazwy państwa, dokonano również jego podziału administracyjnego na istniejące już wcześniej Pelurian i Pokopane, a także Vegan (tereny Bastionu winters wraz z okolicami), Reven (połączony ścieżkami kompleks wydobywczy w górach na południu) oraz Empyrea (szereg drobnych zabudowań na północ od Pelurian. 

Przejście graniczne - wschód
Rozbudowa gildyjnego państwa wiązała się oczywiście z przyłączeniem nowych członków pokroju graczy: Piccolo98, Alutek, Xdmarcel, Policja1, Krystian, Akisol, wcześniejszego sojusznika Dallas1a, czy też znanych przeze mnie osobiście RS510 i PS510, wobec czego RPL ponownie stał się frakcją masową. Potencjalnych chętnych zachęcały nowe przywileje, jak prawo do gildyjnej działki (doskonale odzwierciedlone na przykładzie zabudowy Pelurian) oraz ochrony serwerowej, polegającej na obowiązku udzielenia pomocy przez pozostałych członków rycerzowi gildii pozostającemu w pilnej potrzebie. Nie obyło się niestety bez incydentów, jak nieudolnie odpierany szturm Diabełków na miasto oraz nieuzasadnione używanie mojego konta przez Piotra7, za co został na jakiś czas wydalony z szeregów gildii. Nie mniej gildia rosła w siłę, w końcu doprowadzając do upadku AssassynówPL oraz pogodzenia z KokoBossem, co skutkowało faktyczną hegemonią na serwerze. 19.10. zwołano pierwsze od kilku miesięcy zebranie gildii, dyskutujące strategię na najbliższy czas oraz dalsze plany rozbudowy Nawanaskasu. Niedługo potem w roli administratora na kilka dni zastąpił mnie Viktor, poświęcający się raczej udoskonalaniu technologii wojennej niż budową.

Nawanaskas - uproszczona wizualizacja
   Na przełomie października i listopada 2/3 granic państwowych okalał już brukowany mur, otwarto kolejne przejście graniczne, a na południowo-zachodnich kresach Nawanaskasu zinfiltrowano szajkę spiskowców, szykujących atak na Pelurian. Niewielka frakcja została rozbita, a ich leżąca na skraju Reven siedziba przejęta przez RPL jako „Bastion graniczny”. Z pomocą KokoBossa rozbity został również wrogi przyczółek na zachód od granic Nawanaskasu, skąd prowadzono nań ciągłe wypady i najazdy. Ostatnim faktem, który zdołałem zapamiętać z życia RPLu na MineSzalowej była budowa olbrzymiej wieży obserwacyjnej po środku Pelurian, mającej stać się nową wizytówką miasta, lecz niestety, niczym biblijna wieża Babel, stała się ona symbolem sromotnego upadku. Wobec coraz mniejszej aktywności i problemów administracyjnych, w połowie listopada serwer zamknięto.

   Epizod MineSzalowej, choć krótszy od poprzedniego o calutki miesiąc, stanowił dosyć jednolity okres funkcjonowania na jednym serwerze i owocujący w kolejne postępy na drodze rozwoju gildii. Pierwszą charakterystyczną cechą stała się tutaj oczywiście masowość, przyćmiewająca nawet osiągnięcia ekipy z Minehard.pl. W ciągu całej działalności gildii na Szalowej, przez RPL przewinęło się około 25 osób, co miało zostać powtórzone dopiero 6 lat później w 2018 roku. Niebotyczne rozmiary nowej ekipy stały się naturalnym zarzewiem projektu budowy gildyjnego państwa, którego wdrożenie w życie ostatecznie przypieczętował upadek frakcji MyZiomy. Było to czymś zupełnie nowym w dotychczasowych dziejach RPLu, czymś co wyrastając z obecnej już za czasów Thesaurusa koncepcji gildyjnego miasta (Kilson) postąpiło o dwa kroki w przód, tworząc całą siatkę rycerskich grodów, twierdz i wsi, występujących pod jedną, trójbarwną flagą. Ta stała plama na mapie serwera, jaką stał się Nawanaskas, pozostawała koncepcją bez precedensu, którą w następnych latach wielokrotnie starano się przywrócić, niestety w większości przypadków bez większego rezultatu. Wspominałem również o hegemonii na serwerze i choć takowa dominacja miała już miejsce, czy to na Neverze, czy też Minehardzie, w przypadku MineSzalowej osiągnęła ona jeszcze większą skalę, szczególnie widoczną w ostatnich dniach funkcjonowania serwera. Wobec tych wszystkich „ochów i achów”, jakie tutaj wylewam opisując epokę Szalowej, można śmiało uznać ją za wyraźny zenit złotego okresu RycerzyPL, który z czasem, acz stosunkowo powoli, pocznie się chylić ku swemu kresowi.